Muzyka

Paula · Dołączył: 07 Lut 2006 Posty: 359 Przeczytał: 0 tematów

Jak już wcześniej napisano, poezja ukazuje się nam w wielu momentach życia. Czasem przychodzi
do nas w ciszy, w świetle księżyca, a czasem przez dźwięk, muzykę. Czym właściwie jest muzyka?
Jak określić siłę, która w magiczny sposób potrafi przenieść nas w wyobraźni na odległe lądy i krainy?
Co sprawia, że może momentalnie zmienić nasze nastroje i odczucia? Jedno jest pewne- towarzyszy
ludziom od stuleci. Miała różne charaktery; religijne, miłosne, patriotyczne... Zawsze jednak niosła
ze sobą jakieś przesłanie, czasem delikatne jak płatki śniegu, a czasem potężne, zostawiające na sercu gorejący ślad, przyrównywalny do miłości. Magia muzyki polega na tym, że może objawić sobą każde uczucie. Podejrzewam, że między innymi z tego powodu powstawały pieśni religijne. Czasem łatwiej jest zaśpiewać Bogu swoją miłość, niż wypowiedzieć ją w modlitwie. Kiedy śpiewamy różne pieśni lub ich słuchamy, w pełni dociera do nas sens zawartego w nich przesłania. Raz cicho i spokojnie, a innym razem
szybko i burzliwe. To zależy od rodzaju muzyki. Mimo tej różnorodności, "każda może służyć Bogu".
Jaka najbardziej do was przemawia?

Gość · Wysłany: Pon 16:40, 20 Mar 2006 Temat postu:

Bardzo dobry temat. Pozwolisz jednak że wypowiem się później troszkę, ale napewno wypowiem. pzdr Smile

Twoja Jowiś:) · Gość

Czesc dziubasie:p
no supcio ten tekścik... musiałaś mieć wene=D
ja tam słucham hip hopu i techno noi to ma namnie doskonały przesłuch czy jakoś tak!
no dobra kończe to preludium,
a teraz farmakologia w kieliszkach:P
nie no zartuje...
koffam Cie dziubasie:)
[link widoczny dla zalogowanych] Twisted Evil

Gość · Wysłany: Śro 18:48, 22 Mar 2006 Temat postu:

Jak już pisałem wcześniej bardzo dobry temat. Myśle że wiele osób może się wypowiedzieć na temat Muzyki. Nawet zaryzykuje stwierdzenie że muzyka lepiej przemawia do ludzi niż poezja. Potrafi bardziej poruszyć, więcej powiedzieć, przeniknąć aż do końca. Stworzyć coś tak niepowtarzalnego tu i teraz, coś co później jest niedoopisania. Chociaż lubie poezje to uważam że same słowa czegoś takiego nie mają. No może namiastkę. Dopiero wraz z muzyką nabierają tego czego im brakowało wcześniej. Tego przebicia i wbicia się w głąb. Wtedy w jednym momencie rozumiemy o co chodzi. Nie szukamy znaczeń, objaśnień. Słowa poprostu płyną wraz z muzyką.
Sama zaś muzyka potrafi wytwarzać światy, kreować uczucia i nowe spojrzenia. Za to np. lubie jazz gdzie to muzyka mnie prowadzi i opowiada co tak naprawdę się wydarza. Nie pada ani jedno zbędne słowo. To samo np. z muzyką klasyczną i w wielu innych przypadkach muzyki bez słów.
Ja osobiście nie mam podziału na takie gatunki które lubie. Czasem wole trzymać się mojego wąskiego gustu (rock, jazz, jazz-rock, pochodne temu) a czasem robie ustępstwa (żeby tylko czasem Smile

- soul, gospel, reggae, etniczna, hip-hop, rap, techno, współczensa, awangardowa...itp.) Lubie eksperymentować. To pozwala niezamykać się na coś co okazuje się przemawiać lepiej i wyraźniej niż to co zwykle.
Szkoda ze zawodowo nie zajmuje się muzyką tzn. nie jestem muzykiem. Ciekawi mnie sam proces twórczy. Proces powstawania muzyki. Bo tak naprawdę to on pozwala na rozwój muzykowi, a nie granie jednego i tego samego utwór przez następne kilkanaście lat.
Lubie chodzić na koncerty. Żywe zetknięcie się z muzyką i jej twórcą daje coś więcej niż słuchanie z odtwarzacza. Ta radość, spontanicznośc i kontakt na żywo. To daje power i pokazuje coś prawdziwego i autentycznego.
No narazie tyle z mojej strony...mam nadzieje że to nie jedyny post tutaj na ten temat będzie.

Katharsis · Wysłany: Śro 20:14, 22 Mar 2006 Temat postu:

Muzyka....ech czymże byłby bez niej świat..?nabiera róznego znaczenia, róznej formy..ale zawsze jest..trwa...nieskończenie od poczatku swiata...
Anielskie chóry w rajskim ogrodzie..trele i świergoty "braciszków skrzydlatych"..szum drzew...
wydaje mi sie że przyroda jest najlepsza orkiestrą, i najdoskonalszą, bo jej dyrygentem jest sam Stwórca.. Smile

Czlowiek nasłuchując Jego dzieła zaczął sam próbować tworzyć..i jak widzimy dziś wyszło mu to nieźle Wink

Dla mnie muzyka ma ogromne znaczenie. Pozwala mi odpręzyć sie po cięzkim dniu, rozmarzyć..po wspominac... dotrzeć do głębi podświadomości..uwolnić mój umysł...To dzieki niej uwalniaja sie uczucia...emocje...Gdyby ktoś nagle usunąłby muzykę to mój świat przestałby istnieć..
Śpiew to rozrywka..ale też jak to juz Paulina słusznie zauważyła świetny sposób na Modlitwe.. Smile

Na myśl o "Mój ląd" TGD serce me pęką wzruszeniem przejęte..ze względu na treść i nie tylko..<Babiczanie wiedża o co chodzi Wink

>
Najbardziej lubię rock i metal..zależnie od nastroju ostre kawałki...a innym razem stonowane balladki przepełniające ma duszę melancholią...
i oczywiście Cisza...ta w której można odkryć prawdziwe "ja" i Boga..

Pozdrawiam

Bartek · Dołączył: 07 Lut 2006 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów

no tak - muzyka
nikt chyba nie powie że muzyka nie ma dla niego żadnego znaczenia - mniejsze, większe, ale zawsze jakieś.
Dla mnie ma ona podwójne znaczenie - jedno związane z jej słuchaniem, a drugie z gitarką i czasem jakąś własną twórczością Wink

Jak pewnie większość z was wie (a może nie, to się dowie) że u mnie w głośnikach najczęściej słychać dźwięki tzw "cięższej muzy". Rock i metal to jest coś co lubie chyba najbardziej. A dla odmiany muzyka klasyczna (na czele z J.S.Bachem - po prostu geniusz muzyczny). Ale dla innych gatunków mam rówież szacunek i uważam że w każdej muzyce można odnaleść coś pięknego. Podobnie jak u Kasi to czego słucham zależy od nastroju i aktualnych warunków (atmosferycznych Wink

)
Także Blues i Jazz są mile widziane w moim pokoju - zarówno na płytkach jak i na gryfie gitary ( na tym drugim ostatnio coraz częściej).
Dla mnie muzyka, oprócz niewątpliwego aspektu dawania przyjemności z grania i słuchania, jest jednym ze sposobów na uwielbienie Boga - to On dał muzykom dar tworzenia i to dzięki Niemu mamy wogóle coś co nazywamy muzyką. Człowiek kochający muzykę jest człowiekiem szczęśliwym - a taki uwielbia Boga. Dla większości muzyków (przynajmniej tak przypuszczam) muzyka przez nich tworzona może być swego rodzaju modliwtą. Ale tylko wtedy gdy pochodzi z duszy człowieka - muzycy jazzowi mawiają "Nie graj tego, coś się nauczył, ale to coś przeżył"
Kiedyś L.Armstrong zapytany przez jednego z fanów bądź dziennikarzy : "jak Pan chce pójść do nieba, skoro prowadzi pan takie życie typowego muzyka? przecież nie wpuszczą Cię tam??" Na co L.Armstrong odpowiedział "Stane przed Bogiem i zagram na trąbce - wtedy na pewno mnie wpuszczą" Smile

Powoli kończąc moje rozważania na temat muzyki (chociaż uważam, że jest to temat rzeka i o tym nigdy za wiele) myśle, że jeżeli tylko muzyka, czy to grana, śpiewana, czy słuchana, jeśli tylko daje radość i zbliża do Boga to jest wielką pozytywną siłą i ja taką właśnie kocham.
Na podsumowanie przytocze zdanie które usłyszłem od Jana Budziaszka (perkusisty "Skaldów" - bardzo fajny człowiek) - "Muzyka to pożywienie dla duszy - czym się karmisz, takim się stajesz..."

Paula · Dołączył: 07 Lut 2006 Posty: 359 Przeczytał: 0 tematów

Gabi

ee...ja też lubię eksperymentować z muzyką...ale zazwyczaj słucham cięższych rzeczy...ale ostatnio pewna mądra i życzliwa mi osoba powiedziała,że taką muzyką się dołuję...dlatego znów "wróciłam"do Indios Bravos...a tak w sumie to mogę słuchać PRAWIE(a prawie robi wielką różnicę Smile

) wszystkiego....pozdrawiam